sobota, 25 stycznia 2014

004. SEHUN, I

3 komentarze:
Szok, dodaję scenariusz! Zachęcam do czytania, komentowania i zamawiania.
Scenariusz z gościem, którym mi spamują całą tablice na tumblr ;D Jestem szczęśliwym posiadaczem karty z jego wizerunkiem, więc tym bardziej jest bliski memu sercu.



EXO, SEHUN I



Byłaś szczęśliwa. Randka z Chanyeolem od zawsze stanowiła szczyt Twoich marzeń. Odkąd go poznałaś, nie marzyłaś o niczym innym. Poznaliście się przez Sehuna i już od pierwszego spotkania nie mogłaś zapomnieć o koledze swojego przyjaciela. Wszystko Cię w nim pociągało. To jaki był uśmiechnięty i zabawny i to jak zawsze się do Ciebie odnosił, jakbyś była jedyna na świecie. Jutro miałaś iść z nim do kina i Twoje podekscytowanie sięgało zenitu. Czy to ważne, że przypadkowo zgadaliście się, że oboje ogromnie chcecie obejrzeć ten film? To może być przeznaczenie! Zawsze chodziłaś do kina z Sehunem, a tym razem okazało się, że on już wcześniej widział ten film ze znajomymi. Właśnie! Sehun pierwszy raz się spóźniał. Jak długo jeszcze każe Ci na siebie czekać? W końcu podbiegł do Ciebie zmieszany, a Ty nie mogłaś ukryć swojego zdenerwowania.
- Co tak długo? – zapytałaś zła. Przed wami był długi i trudny shopping, w którym musiałaś wybrać jakąś odpowiednią kreację na spotkanie z Chanyeolem.
- Przepraszam – rzucił krótko.
- Co Ty znów taki zły? – spojrzałaś na niego wkurzona. Jak zwykle jego wyraz twarzy nie wyrażał żadnych emocji poza wiecznym znudzeniem. Spojrzał tylko na Ciebie spode łba. – No dobra – postanowiłaś się zrehabilitować. – Mój najnajnajnajnajlepszy przyjaciel jest tutaj, więc nie będę grymasić – powiedziałaś z uśmiechem i klepnęłaś go zamaszystym ruchem w plecy. On wyprostował się jak struna i spojrzał na Ciebie z mieszanką rozbawienia i czegoś jeszcze, czego w tym momencie nie potrafiłaś odgadnąć.
- A wiesz co jest jutro? – wyszczerzyłaś się do niego, kiedy stanęliście na ruchomych schodach.
- Pewnie coś super ważnego – chłopak nie wyglądał na zainteresowanego, był raczej znudzony, ponieważ wzrok wbił w ekran swojego telefonu.
- Randka z moim Księciem Ze Bajki! – zaśmiałaś się jak głupia. – Ja! Ja i on – paplałaś nieustannie. – Czy ty to pojmujesz?! Ja i on hahaha – Sehun westchnął tylko głośno.
- Masz na myśli to, że ty i Chanyeol idziecie do kina? – spojrzał na Ciebie poirytowany.
- Cicho! – doskoczyłaś do niego i zakryłaś jego usta ręką. – Jeszcze ktoś usłyszy, że się w nim kocham! – dopiero teraz zdałaś sobie sprawę, że znajdujesz się bardzo blisko niego, a na dłoni czujesz jego ciepły oddech. Poczułaś się bardzo niezręcznie, a on tylko patrzył na Ciebie nieodgadnionym wzrokiem.
- Lepiej już chodźmy – odwróciłaś głowę i pognałaś do pierwszego sklepu. Przez widok tych wszystkich ubrań na chwilę zapomniałaś i o Chanyeolu i o Sehunie. Byłaś naprawdę podekscytowana wybierając między tymi wszystkimi rzeczami. Chwyciłaś kilka rzeczy i pognałaś do szatni. Sehun szedł wiernie za Tobą i wyjątkowo nie narzekał. Wparowałaś do przebieralni, a chłopak czekał na zewnątrz. Pierwszą postanowiłaś przymierzyć jasną, koronkową sukienkę. Może była zbyt delikatna jak na zwykły wypad do kina, ale jakoś nie mogłaś przejść obok niej obojętnie. Włożyłaś ją przez głowę i spróbowałaś sięgnąć do tyłu, by zapiąć zamek. Udało Ci się jednak to zrobić do połowy. Przyjrzałaś się sobie w lustrze. Nie mogłaś jednoznacznie ocenić jak Ci ta sukienka leży, ponieważ niezapięty zamek powodował wyraźny luz w okolicach biustu. Wahałaś się przez chwilę, ale w końcu powiedziałaś cicho:
- Sehun… - byłaś zbyt zawstydzona, by odsłonić kotarę.
- Tak? – zapytał swoim zwyczajnym tonem.
- Chodź tu na chwilę – powiedziałaś drżącym głosem. On chyba się nad tym zastanawiał, bo dopiero po chwili odsłonił kotarę. W lustrze widziałaś jego zdziwione spojrzenie, dlatego spuściłaś głowę.
- Pomóż mi to zapiąć – wyszeptałaś cicho. On odwrócił wzrok i wyciągnął ręce w kierunku zamka, jednak przez nieuwagę dotknął nimi Twojej nagiej skóry. Przeszedł Cię dreszcz. Jego dłonie były bardzo zimne i wmawiałaś sobie, że to pewnie dlatego. Kątem oka dostrzegłaś, że jego twarz poczerwieniała. Szybko jednak pozbierał się i zapiął zamek zdecydowanym ruchem. Podniosłaś głowę. W lustrze nie przyglądałaś się jednak sobie, tylko jemu, który wyraźnie lustrował odbicie Twej sylwetki. Zauważył, że go nakryłaś i jeszcze bardziej poczerwieniał.
- Przepraszam – powiedział zmieszany i już miał wyjść, kiedy Ty szybko odwróciłaś się i chwyciłaś go za dłoń.
- Ale za co? – uśmiechnęłaś się szeroko. – Widziałeś mnie już w różnych sytuacjach, tak wiele razy, przecież jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi – zaśmiałaś się.
- Właśnie w tym jest problem – powiedział szorstko i wyszedł. O odpięcie sukienki musiałaś poprosić sprzedawczynię, ponieważ chłopak opuścił sklep. Jakaś cała radość z randki minęła. Nie przywiązując do tego większej wagi, wybrałaś w końcu spódniczkę i bluzkę oraz długi wisiorek. Zapłaciłaś i ruszyłaś w stronę wyjścia. Znów wyszłaś na korytarz galerii. Rozejrzałaś się wokoło i dostrzegłaś Sehuna. Siedział na ławce, na której zwykł siedzieć gdy Ty robiłaś zakupy. Dziś wyglądał jednak inaczej. Nie czekał na Ciebie jak zwykle, z obojętnym wyrazem twarzy, ale siedział pochylony a twarz chował w dłoniach. Nawet nie zauważył, gdy do niego podeszłaś. Dopiero kiedy dotknęłaś jego ramienia, podniósł na Ciebie wzrok.
- Idziemy już? – zapytał jakby nic się nie stało. Czułaś jednak tą ciężką atmosferę między wami.
- Tak – powiedziałaś cicho. Jakoś rozmowa nie kleiła się i budynek centrum opuszczaliście w ciszy. Niespodziewanie po wyjściu na ulicę Sehun odezwał się.
- Tak bardzo podoba Ci cię Chanyeol? – zapytał łamiącym głosem.
- Ja… - zaczęłaś. Już miałaś powiedzieć, że tak, że zawsze o nim marzyłaś, coś jednak Cię blokowało. Przypomniałaś sobie Chanyeola. Był miły, przystojny, zawsze wesoły. Spodobał Ci się od pierwszego spotkania, ale… - sama nie wiem – dokończyłaś.
- Nie wiesz? – Sehun zatrzymał się nagle i chwycił Twoją dłoń. Spojrzałaś zaskoczona na wasze złączone ręce.
- Sehun… - zaczęłaś, ale on nie dał Ci skończyć.
- Czekaj – przerwał Ci, a w jego oczach pojawił się cień nadziei. – Czy jest możliwe… - zaczął, odetchnął głęboko i kontynuował. – Czy jest możliwe, że wcale się w nim tak szaleńczo nie zakochałaś?
- Wszystko jest możliwe – powiedziałaś cicho, a on zrobił w tym momencie coś zupełnie niespodziewanego. Chwycił Twą twarz w obie dłonie, przyciągnął swe usta do Twych ust i pocałował. Zrobił to bardzo czule, a jednocześnie namiętnie. Nawet nie spodziewałaś się, że on ma taką stronę, że potrafi być właśnie taki… No właśnie! Jaki? Nieprzewidywalny i czuły? Nie chciałaś się od niego odrywać. Odwzajemniałaś pocałunek, sama dziwiąc się sobie co właściwie robisz. Wplotłaś dłoń w jego włosy i stanęłaś na czubkach stóp, by móc lepiej smakować jego usta. W końcu udało wam się od siebie oderwać. Wasze oddechy były przyspieszone, a serca biły jak oszalałe.
 - Nie wierzę – na twarzy chłopaka pojawił się delikatny uśmiech.
- Ja też nie! – zaśmiałaś się radośnie i przytuliłaś do jego ciepłego ciała.


- Ty już czasem nie widziałeś tego filmu? – zapytał Chanyeol zdziwiony widokiem Sehuna przed wejściem do kina.
- Nie, coś mi się pomyliło – odparł tamten ze śmiechem.