niedziela, 6 października 2013

001. Początek + Kris I

Witam serdecznie na moim blogu z k-pop'owymi scenariuszami

Przyjęłam pseudonim Miss Wrong i starać będę się publikować historie, które sprawią, że wasze serce choć odrobinę przyspieszy (cóż za tekst xD).
Istnieje możliwość ZAMAWIANIA scenariuszy, w tym celu proszę o zapoznanie się z REGULAMINEM ZAMAWIANIA
Baaardzo mile widziane komentarze! 



Na pierwszy ogień idzie mój bias w EXO, Kris z wyjątkowo krótkim opowiadaniem, zapraszam.



EXO - KRIS, I

Miałaś już dosyć tego wszystkiego. Treningi, szkoła, treningi, szkoła, kilka godzin snu. Ciągła rutyna. Nawet nie przypuszczałaś, że bycie trainee to aż tak ciężka praca. Brakowało ci już wytrwałości, a tęsknota za rodziną dobijała coraz bardziej. Ile jednak było takich osób jak ty, przecież musiałaś być najlepsza. Rozejrzałaś się po Sali ćwiczeń. Musisz, musisz, musisz! Musisz dać z siebie wszystko. W SM trenowałaś dopiero pół roku, wcześniej należałaś do CUBE. Miałaś jednak dosyć ciągle odkładanego debiutu i chwyciłaś się tej szansy, jaką było wstąpienie do SM. Tu jednak też było ci trudno. Inni trainee nie darzyli cię sympatią, ponieważ już po tak krótkim czasie typowana byłaś do składu nowego girls’ bandu. Nikt nie chciał z Tobą gadać, prawie nikt się nie uśmiechał. Dziewczyny chwaliły się, że znają nawet SHINee, że trenowały z EXO, a ty jako jedyna czułaś się tu wyobcowana. Spojrzałaś na słynne chmurki z pokoju ćwiczeń. Zaszłaś tak daleko, byłaś w sali, w której ćwiczyli najlepsi z wytwórni. Usiadłaś pod ścianą i podkuliłaś nogi. Objęłaś rękami kolana i oparłaś na nich głowę. Po twojej twarzy spłynęła jedna łza, potem kolejna. Nagle usłyszałaś, że ktoś wchodzi do pokoju. Zmieszałaś się, szybko otarłaś twarz i podniosłaś z ziemi. Jeszcze tego brakowało, w drzwiach stał Kris.
- Dzień Dobry, sunbae – przywitałaś się i ukłoniłaś. On także skinął w twoją stronę. Przez chwilę panowała niezręczna cisza. Wu Fan wyraźnie widział, że płakałaś ale nie mówił nic. Dopiero po minucie uprzytomnił sobie po co tu przyszedł.
- Zapomniałem bluzy – powiedział i ruszył w twoim kierunku. Rzeczywiście na ziemi nieopodal ciebie leżała czarna bluza. Chłopak podniósł ją i ruszył w kierunku drzwi. Zawahał się jednak i znów odwrócił w twoją stronę.
- Czy coś się stało? – zapytał.
- Nie, dziękuję za troskę – odpowiedziałaś drżącym głosem. Co miałaś powiedzieć? Żalić się jak ci tu źle, że wszyscy okropnie cię traktują choć dajesz z siebie wszystko? Kris widocznie nie uwierzył, bo znów się do ciebie zbliżył.
- Widzę przecież, że płakałaś – powiedział. Przyglądał ci się uważnie, z poważnym wyrazem twarzy.
- Ja, tak tylko… - próbowałaś się tłumaczyć.
- Jesteś ____, prawda? – zapytał.
- Tak… - odparłaś niepewnie. Skąd on znał twoje imię? Popatrzyłaś w jego oczy i przez ten krótki moment poczułaś się zdecydowanie lepiej. Tyle razy podglądałaś jego próby, przechodziłaś obok korytarzem, niby przypadkiem, kłaniając mu się tylko i odchodząc bez jakiejkolwiek nadziei.
- Zawsze ciężko ćwiczysz – powiedział.
- Dziękuję – odparłaś nieśmiało.
- Wiem, że jest ci tu ciężko – wydawało się, że Wu Fan rozumie cię jak nikt inny. – Zawsze możesz znaleźć we mnie wsparcie - na jego twarzy pojawił się tak rzadki uśmiech i dlatego też tak cenny.
- Będę o tym pamiętać – powiedziałaś cicho.
- Mam nadzieję, że kiedyś razem spotkamy się na jednej scenie – dodał, nie patrząc ci w oczy z zakłopotania.
- Byłoby wspaniale – zdołałaś wykrztusić. Całkowicie poddałaś się magii tej chwili, zupełnie zapominając o problemach.
- Muszę już iść – powiedział nerwowo chłopak i obrócił się na pięcie. Znów jednak przystanął, odetchnął głęboko i poszedł zdecydowanym krokiem w twoją stronę. Z szybkością błyskawicy znalazł się kilka centymetrów od ciebie. Ujął twoją głowę w obie dłonie i delikatnie pocałował twoje czoło.
- To na początek – powiedział cały czerwony i szybkim krokiem wybiegł z sali.

1 komentarz:

  1. Jak słodko :D mogłabyś pisać scenariusze trochę dłuższe, czekam na kolejny. Hwaiting!!!!! :D

    OdpowiedzUsuń