Zapraszam do zamawiania i komentowania! Każdy komentarz to dla mnie motywacją, dlatego proszę o wypowiedzi, te pozytywne i te negatywne :)
EXO, LUHAN
Bycie z kimś takim jak Luhan naprawdę nie jest łatwe.
Siedzisz sama, czekasz sama, jesz sama, chodzisz na spacery sama. Zazwyczaj tak
jest. Musicie unikać skandalu. Jakiego skandalu? Czy to ty jesteś tym jego
skandalem? Niektóre fanki bywają naprawdę okrutne i dobrze o tym wiedziałaś,
ale z jakiegoś powodu byłaś przekonana, że to nie dlatego chowacie swój związek
w tajemnicy. Czy to nie idiotyczne, że nie chciał nawet o was powiedzieć
chłopakom z EXO? Dopiero po jakimś czasie wszystko się wydało i musiał wyjawić
przed nimi prawdę. Mówił, że do dla bezpieczeństwa, ale pewnie chodziło o nią!
Przygryzłaś wargę. Nienawidziłaś jej. Pierwsza miłość, a co to niby jest?
Głupie pierwsze zakochanie. Oczywiście nic byś o niej nie wiedziała, gdyby Tao
się przypadkowo nie wygadał. Nawet nigdy nie byli razem, a on już nazywał ją
swoją pierwszą miłością! Nie mogłaś tak histeryzować, ale z drugiej strony
ostatnio ona coraz bardziej cię martwiła. Czy jakikolwiek chłopak mógłby oprzeć
się Jessice? Szczególnie teraz, gdy rozstała się z chłopakiem… Szczerze w to
wątpiłaś. Przy niej brakowało ci pewności siebie. Może Xiumin miał rację i
naprawdę powinnaś trochę wyluzować. Luhan nie byłby z tobą gdyby cię nie
kochał. Musiał coś do ciebie czuć. Nie mogłaś stanowić jedynie zamiennika…
Tak trudno było ci się tu dostać. Na szczęście Xiumin
załatwił, że mogłaś wejść do wytwórni. Nikt oczywiście nie chciał plotek i
zdawałaś sobie sprawę, że musisz zachowywać się naturalnie i nie rzucać w oczy.
Wiedziałaś, że twój chłopak jest jeszcze w sali ćwiczeń i postanowiłaś zrobić
mu niespodziankę. Zbliżyłaś się do drzwi i już chciałaś je otworzyć, gdy
usłyszałaś cichy płacz. Zdecydowanie był to szloch kobiety. Powoli uchyliłaś
drzwi i otworzyłaś szeroko oczy. Przez wąską szparę widziałaś Luhana i ją…
- Noona – chłopak mówił delikatnym głosem i dotykał jej
włosów. Zupełnie cię to sparaliżowało. On przecież mógł mówić tak tylko do
ciebie. Do ciebie, nie do niej!
- Luhan, Noona jest taka smutna – wyszeptała Jessica i
powoli wtuliła się w chłopaka. On powinien był ją odrzucić! On powinien był ją
tak zostawić! A on… On przytulił ją do siebie. W głowie ci zawrzało. Chciałaś
się rzucić na nich z pięściami. W ostatniej chwili powstrzymałaś się, może on
ją tylko pociesza…
- Ty byś mnie nigdy tak nie zostawił… - Jessica powoli
odsunęła się od Luhana i spojrzała mu w oczy.
- Ja… - chłopak spróbował coś powiedzieć, ale nie potrafił z
siebie wydusić ani słowa.
- Gdybym wtedy zaakceptowała twe serce, gdybym ja… - po jej
policzkach spłynęły łzy. Co za żmija! Rozbijała twój związek? Co ona sobie
myśli?! Twój chłopak cię nie zdradzi, nigdy!
Nigdy…? Nie wierzyłaś własnym oczom. Ona powoli zbliżała się
do niego i nagle pocałowała. On stał przez moment jak wryty i nie zrobił nic.
Zupełnie nic. Nie odepchnął jej, pozwolił się pocałować!
- Ty wredna żmijo! – w końcu nie wytrzymałaś i wparowałaś z
hukiem do pomieszczenia. Jessica odwróciła się natychmiast. Luhan patrzył na
ciebie, mrugając szybko oczami. Chyba nie dowierzał, że to co właśnie się
dzieje, dzieje się naprawdę, – Z
łapskami do mojego chłopaka!?
- On jest twoim chłopakiem tylko dlatego, że nie może
zapomnieć o mnie! – wypaliła tamta jadowitym głosem. Zamurowało cię a w oczach
zaszkliły łzy.
- Czy to prawda? – spojrzałaś na Luhana. Powinien był
momentalnie odpowiedzieć. Co to miało być?! Potrzebował czasu na
zastanowienie?!
- To bądźcie sobie razem! – wykrzyknęłaś z furią. – Widzę,
że bardzo do siebie pasujecie! – wybiegłaś z Sali trzaskając łzami.
- _____! – chłopak krzyczał za tobą, ale w tym momencie
Jessica chwyciła jego dłoń.
- Możemy być razem… - powiedziała twardo. – Jeśli tylko tego
chcesz.
Biegłaś po korytarzach jak szalona. Tak bardzo chciałaś
opuścić ten budynek! Pomóc mógł ci w tym jedynie Xiumin, dlatego szukałaś go
jak szalona. W końcu zobaczyłaś znaną sylwetkę.
- Minseok! – zawołałaś, a on odwrócił się i spojrzał na
ciebie zdumionym wzrokiem. Miałaś całą zapłakaną twarz, a włosy poszarpane od
szaleńczego biegu.
- Co się… - nie zdążył dokończyć, bo przywarłaś do niego
całym ciałem i zaczęłaś żałośnie płakać. On o nic nie pytał tylko objął cię
delikatnie i zaprowadził do pustej sali. Usiadłaś w kącie, ugięłaś kolana i
oparłaś o nie głowę. Zaczęłaś płakać i urywanym głosem opowiedziałaś swemu
przyjacielowi co się stało.
- Może to nie tak… - Xiumin chciał go bronić, ale ty
spojrzałaś na niego zła.
- A jak? – zapytałaś. Chłopak wyraźnie odpuścił, bo
westchnął ciężko. W tym momencie drzwi się otworzyły i stanął w nich zziajany
Luhan.
- Tu jesteś! – krzyknął na twój widok.
- A co ciebie to obchodzi? – skoczyłaś na równe nogi i
wbiłaś w niego ostre spojrzenie.
- Nie musiałaś tak się zachować! – wykrzyknął w twoją
stronę. Otworzyłaś usta ze zdziwienia. To po to tu przyszedł? Xiumin chyba
zauważył, że ledwo nad sobą panujesz, bo podszedł do ciebie i położył rękę na
twoim ramieniu.
- Spokojnie – powiedział cicho.
- Jak mam być spokojna do jasnej cholery? – zawołałaś. – Nie
chcę cię znać! – krzyknęłaś w stronę Luhana i wybiegłaś z pokoju.
- Zachowałeś się jak świnia – Minseok zwrócił się do kolegi
zrezygnowanym tonem i również wyszedł z sali.
Nigdy w życiu tyle nie płakałaś. Leżałaś całymi dniami w
łóżku pokrytym dziesiątkami zużytych chusteczek. Miałaś całe opuchnięte oczy i
tłuste włosy. I kilkaset nieodebranych połączeń, Lulu~ <3. A tak się zarzekałaś, że wykasujesz jego numer!
Właśnie szłaś do kuchni po kolejne opakowanie lodów truskawkowych, gdy dzwonek
zadzwonił do drzwi. Znowu Luhan? Nie, tym razem to był Xiumin dlatego
otworzyłaś drzwi.
- Cześć – powiedział, a ty bez słowa wskazałaś mu, by
wszedł. Nalałaś mu trochę soku pomarańczowego i posądziłaś na kanapie. Sama
zajęłaś wygodny fotel naprzeciw.
- Luhan… – zaczął chłopak, ale ty momentalnie obróciłaś
głowę.
- Skończ – powiedziałaś twardo.
- Naprawdę się stara. On i Jessica nawet ze sobą nie
rozmawiają – dokończył nie zwracając uwagi na twój sprzeciw, a ty nagle
poczułaś nić zainteresowania i postanowiłaś mu nie przerywać. – Właściwie to
ona teraz za nim lata, ale to on nie chce z nią gadać. Ostatnio nawet przy
wszystkich powiedział jej, że ma się trzymać od niego z daleka – kontynuował
chłopak. – On jest załamany – dokończył i spojrzał na ciebie błagalnie.
Musiałaś to wszystko przemyśleć. Długo po jego wyjściu dalej rozpatrywałaś jego
słowa. Może rzeczywiście wszystko nie było jeszcze stracone?
Było gdzieś przed północą, gdy usłyszałaś ciężkie walenie do
drzwi.
- _____! – dobiegł cię głośny krzyk. Luhan. Szybko mu
otworzyłaś.
- Co ty tu robisz?! – zdenerwowałaś się na jego widok i
wpuściłaś go do środka. Nie mógł tak stać, nie chciałaś niszczyć jego kariery
wywołując niepotrzebne plotki. – Ktoś mógł cię zobaczyć!
- Nie obchodzi mnie to! – chwycił cię za ramiona i spojrzał
prosto w oczy. – Ty i Xiumin, między wami coś jest, prawda?! – wykrzyczał
jednym tchem. – Dlatego mnie nie chcesz?!
- O czym ty…
- Tao mi powiedział przed chwilą! Powiedział, że on był dziś
u ciebie!
- To prawda – przyznałaś zdezorientowana.
- A więc jednak! – w oczach chłopaka zalśniła rozpacz.
- My się przyjaźnimy – próbowałaś tłumaczyć. – On właściwie
przyszedł tu, żeby się za tobą wstawić – wyznałaś.
- Co? – Luhan spojrzał na ciebie oniemiały. – Czy może…
- Czy może dało to jakiś efekt? – chłopak w odpowiedzi
kiwnął tylko głową.
- A powinno? – zapytałaś.
- Ja – Luhan ujął twoją twarz w dłonie. – tak bardzo cię
kocham! Wtedy zachowałem się jak skończony idiota! Powinienem był coś zrobić, a
stałem jak kołek. Jak idiota! – krzyczał zrozpaczony. – Wiem, że na ciebie nie
zasługuję ale proszę, daj mi szansę! – błagał, a łzy płynęły mu po policzkach.
- Nic na to nie poradzę – zaczęłaś, a w jego oczach pojawiło
się przerażenie. – Nic na to nie poradzę, że cię kocham – dokończyłaś i
pocałowałaś go delikatnie. Luhan wpił się w twe usta i powoli wsunął w nie język,
a ty ochoczo się do niego przyłączyłaś. Jessica myślała, że go całuje? Ona
chyba nie miała pojęcia o całowaniu! Dodatkowo cieszył się fakt, że mieliście
przed sobą jeszcze długą noc.